Jak rozpoczęła się Pana przygoda z nauką?
Odkąd pamiętam byłem bardzo ciekawy świata, już od dzieciństwa ciągnęło mnie w stronę nauki. Pierwszą styczność z „poważniejszą” nauką miałem w kołach naukowych, podczas studiów na Uniwersytecie Łódzkim. To wtedy podjąłem decyzję o karierze naukowej.
Jakie czynniki skłoniły Pana do podjęcia decyzji o wyjeździe za granicę? Jakie były największe wyzwania związane z tą decyzją?
Pierwszy raz na studia za granicę wyjechałem jeszcze podczas studiów magisterskich. Wyjechałem wtedy na stypendium Erasmus do Włoch. W tym samym roku, studiowałem też kilka miesięcy w Rosji. W tamtym okresie byłem bardzo ciekawy świata. Chciałem zobaczyć jak to jest żyć i studiować za granicą. Później dość szybko podjąłem decyzję o wyjeździe na stałe do Włoch, na studia doktoranckie. Rozważałem wtedy zarówno studia w Polsce, jak i za granicą. Było kilka czynników, które wpłynęły na mój wybór. Między innymi uczelnia, na którą aplikowałem, stała wyżej w różnych rankingach. Ostatecznie, na moją decyzję wpłynęły względy pozanaukowe – podczas pierwszego wyjazdu do Włoch poznałem moją żonę. Zdecydowałem się na wyjazd na doktorat za granicę, żebyśmy byli bliżej siebie.
Jeśli chodzi o wyzwania, to nie zwracałem wtedy na nie szczególnej uwagi. Było coś do załatwienia, więc to robiłem. Bardziej skupiałem się na rozpoczęciu doktoratu niż wyzwaniach. Natomiast z perspektywy czasu, mogę powiedzieć, że napotkałem sporo wyzwań logistycznych. Poza samą aplikacją na doktorat, czyli pierwszym zetknięciem z obcą administracją, było też sporo załatwiania tzw. życia codziennego w nowym kraju. Uznanie wykształcenia zdobytego w Polsce, wynajęcie mieszkania, założenie konta bankowego, zapisanie się do służby zdrowia… Sporo rzeczy, które bierzemy za oczywiste, mogą wyglądać zupełnie inaczej za granicą.
Jakie korzyści przynosi Panu praca w międzynarodowym środowisku naukowym w porównaniu z pracą w Polsce?
Nie mam porównania. Nie pracowałem naukowo w Polsce, a nie chcę opierać się na opiniach znajomych, więc trudno mi to ocenić. Na pewno jestem zwolennikiem pracy w zespołach międzynarodowych. Pozwala to spojrzeć na problemy badawcze z różnych perspektyw. Zazwyczaj członkowie takich zespołów mają inne doświadczenia badawcze i kulturowe. Natomiast nie oceniałbym tego porównawczo na zasadzie „Polska vs. reszta świata”, bo w dzisiejszych czasach można zbudować sieć kontaktów międzynarodowych z prawie każdego miejsca na ziemi.
Czy utrzymuje Pan kontakt z polskimi środowiskami naukowymi?
Tak. Utrzymuję kontakty zarówno z kolegami pracującymi w Polsce, jak i z Polakami pracującymi poza krajem.
Nad czym Pan obecnie pracuje i jaki jest główny przedmiot Pana badań naukowych?
Jest kilka przedmiotów, którymi się interesuję. Generalnie, prowadzę badania z dziedziny Systemów Informatycznych Zarządzania (Management Information Systems). Przede wszystkim, zajmuję się technologią perswazji, tzn. badaniem technologii wpływających na decyzje użytkownika, ze szczególnym uwzględnieniem użycia algorytmów i sztucznej inteligencji do tworzenia takich technologii. Badam również udział takich technologii w procesach transformacji cyfrowej i zarządzaniu przedsiębiorstwami.
Jakie są najnowsze osiągnięcia w Pana dziedzinie badań, które szczególnie budzą Pana zainteresowanie?
To co budzi mój szczególny podziw dziś, kiedy zadaje Pan to pytanie, to rozwój możliwości sztucznej inteligencji i jej wpływ na interakcję człowieka z urządzeniami cyfrowymi. Ostatnie dwa lata przyniosły ogromny postęp w tej dziedzinie, zarówno ilościowy, jak i jakościowy. Jestem bardzo ciekaw jak będzie rozwijać się ta technologia i jaki będzie miała wpływ na społeczeństwo.
Jakie jest Pana najważniejsze dokonanie naukowe lub odkrycie? Dlaczego jest ważne?
Nie wiem, czy to moje najważniejsze dokonanie, ale dużą satysfakcję sprawiła mi praca nad zwiększeniem przystępności i jakości informacji zwrotnej, jaką otrzymują studenci podczas zajęć uniwersyteckich. Celem naszego zespołu było ułatwienie studentom nauki w warunkach ograniczonego kontaktu z wykładowcą. W szczególności ucieszyło mnie przyznanie naszemu zespołowi nagrody AIS Award w kategorii Innovation in Teaching w 2020 roku. AIS Awards to taki odpowiednik Oscara w mojej dziedzinie, przyznawany co roku przez Association for Information Systems. Zarówno sam projekt, jak i wyróżnienie dały mi dużo radości. A fakt, że nasze rozwiązanie (dostępne na licencji Open Source) może być użyte do motywowania i pomagania studentom, daje też sporo satysfakcji.
Jakie są największe wyzwania z jakimi mierzy się Pan w swojej pracy naukowej?
W przypadku badań nad nowymi technologiami w biznesie, wyzwaniem jest nadążenie za rzeczywistością. Uniwersytety i placówki badawcze coraz częściej zostają w tyle za gigantami technologicznymi. Bardzo często praca stricte naukowa w mojej dziedzinie jest reakcją na trendy w biznesie, a powinna brać udział w wyznaczaniu tych trendów. Dlatego tak ważna jest, moim zdaniem, współpraca naukowców z firmami, które mogą wykorzystać wyniki badań w praktyce lub brać bezpośredni udział w tych badaniach.
Jakie są najważniejsze pytania badawcze, którymi planuje Pan się zająć w najbliższej przyszłości? Jakie kierunki rozwoju widzi Pan w swojej dziedzinie?
Obecnie pracuję nad kilkoma projektami i to nimi będę zajmował się w najbliższej przyszłości. Przede wszystkim jest to badanie możliwości personalizacji technologii perswazji na masową skalę przy użyciu AI. Drugi temat, nieco bardziej osadzony w praktyce, to możliwości zastosowania tego typu technologii w zarządzaniu służbą zdrowia. Jeśli chodzi o kierunki rozwoju, w mojej dziedzinie, to na pewno spory wpływ na przyszłe kierunki badawcze będzie miał dalszy rozwój sztucznej inteligencji i jej praktyczne zastosowanie w procesach biznesowych.
Czy istnieją konsekwencje praktyczne lub potencjalne zastosowania wyników Pana badań naukowych? Jak Pan widzi ich wpływ na społeczeństwo lub gospodarkę?
Tak. Dziedzina, którą się zajmuję ma praktyczne zastosowanie w zarządzaniu przedsiębiorstwami. Szczególnie dzisiaj, gdy technologie cyfrowe rozwijają się w bardzo szybkim tempie. Badanie ich wpływu na decyzje i zachowania człowieka może mieć bezpośrednie przełożenie na praktykę. Szczególnie jeśli te badania, jak wspomniałem, są prowadzone w kooperacji z biznesem.
Jakich rad udzieliłby Pan młodym naukowcom u progu swoich karier naukowych?
Nie mam chyba aż takiego doświadczenia, żeby móc udzielać rad. Może wrócimy do tego pytania za kilka(naście) lat :). Na pewno sugerowałbym dobrze pomyśleć co nas interesuje. Na jakie pytania chcemy poznać odpowiedzi i dlaczego akurat na nie. Jeśli dobrze je zdefiniujemy, to pomogą nam one utrzymać ciągłą motywację do badań. Niezależnie czy te badania będą prowadzone w Polsce czy za granicą.
Fot. Unsplash