Dr Mirosław Michał Sadowski – wykładowca na Wydziale Prawa Uniwersytetu Strathclyde w Glasgow w Szkocji. Badacz w projekcie „Mnenmonic Reality” na Uniwersytecie Aberta w Lizbonie oraz stypendysta CEBRAP – Brazylijskim Centrum Analiz i Planowania w São Paulo. Pracuje również jako asystent badawczy w projekcie „Memocracy” w Instytucie Nauk Prawnych PAN w Warszawie. Jego główne zainteresowania leżą na styku prawa i pamięci, socjologii prawa, prawa dziedzictwa kulturowego.
Artykuł jest częścią cyklu rozmów Coopercnius z polskimi naukowcami z zagranicznym dorobkiem naukowym.
Jak rozpoczęła się Pana przygoda z nauką?
Moja przygoda z nauką pod względem badawczym rozpoczęła się w Liceum (XII LO we Wrocławiu), kiedy moja polonistka zmotywowała mnie do udziału w olimpiadzie polonistycznej, której pierwszy etap polegał na przygotowaniu krótkiego artykułu naukowego. Chociaż za pierwszym razem nie odniosłem sukcesu w dalszym etapie, w kolejnym roku zostałem finalistą Olimpiady Literatury i Języka Polskiego, co nie tylko zwolniło mnie z matury z języka polskiego, ale jednocześnie pozwoliło zdać sobie sprawę jak bardzo przypadło mi do gustu pracowanie nad artykułami. Na studiach prawniczych na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego kontynuowałem pracę badawczą, łącząc ją z zajęciami, działając w dwóch kołach naukowych.
Jakie czynniki skłoniły Pana do podjęcia decyzji o wyjeździe za granicę? Jakie były największe wyzwania związane z tą decyzją?
Nie było mi łatwo podjąć decyzję o wyjeździe za granicę, jednakże ostatecznie przekonały mnie większe możliwości nie tylko prowadzenia, ale przede wszystkim rozpowszechniania moich badań. Największym wyzwaniem było przekonanie, że osoba z Polski po polskich studiach magisterskich jest tak samo warta rozważenia kandydatury, na studia doktoranckie, na czołowym uniwersytecie zagranicznym, jak ktoś z krajów anglosaskich. Na szczęście się udało i w 2019 r. rozpocząłem studia doktoranckie na Wydziale Prawa Uniwersytetu McGilla w Kanadzie, który jest w pierwszej dwudziestce wydziałów prawa na świecie. Ukończyłem je w 2023 r. obroną mojej pracy doktorskiej.
Jakie korzyści przynosi Panu praca w międzynarodowym środowisku naukowym w porównaniu z pracą w Polsce?
Niewątpliwie znaczną korzyść stanowi szeroka dostępność materiałów w formie elektronicznej, z całego świata, również z naszego regionu. Ze względu na wiele baz danych, do których stały dostęp mają biblioteki zagranicznych uczelni – niesamowicie ułatwia to pracę naukową. Kolejnym atutem jest również duża rozpoznawalność badań: nie tyle ze względu na publikowanie po angielsku (co oczywiście jest również możliwe i w Polsce), ale ze względu na afiliację, która potrafi otworzyć wiele drzwi, czy to w relacjach osobistych, czy też po prostu poprzez późniejsze, wyższe pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych.
Czy utrzymuje Pan kontakt z polskimi środowiskami naukowymi?
Tak, oczywiście, nie tylko na poziomie osobistym, ale również i naukowym. W tym roku kończę mój udział w projekcie „Memocracy”, gdzie byłem asystentem badawczym w Poznańskim Centrum Praw Człowieka Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk.
Nad czym Pan obecnie pracuje i jaki jest główny przedmiot Pana badań naukowych?
Obecnie kontynuuję moje badania nad związkami prawa i pamięci prowadzone od początku studiów magisterskich. Rozpoczynamy właśnie wraz z trzema uniwersytetami europejskimi (Uniwersytet Aberta w Lizbonie, Uniwersytet Koloński, Uniwersytet Mykolasa Romerisa w Wilnie) finansowany przez Fundację Volkswagena projekt „Mnemonic Reality”, który ma na celu zbadanie w jaki sposób poszczególne kraje Unii Europejskiej (oraz wybrane społeczeństwa) podchodzą do kwestii negacji Holocaustu, która niestety staje się coraz częstszym problemem.
Jakie są najnowsze osiągnięcia w Pana dziedzinie badań, które szczególnie budzą Pana zainteresowanie?
Niewątpliwie w danej chwili w dziedzinie prawno-pamięciowej możemy obserwować z jednej strony coraz większe zainteresowanie regionami nie-europejskimi, a z drugiej, w krajach tzw. Zachodu, zwrot ku próbom rozwiązywania problematycznych kwestii z przeszłości poprzez tworzenie specjalnych mechanizmów prawnych. Obie kwestie są bardzo interesujące i rodzą przede wszystkim pytanie „dlaczego teraz”, na które nasza dyscyplina musi odpowiedzieć.
Jakie jest Pana najważniejsze dokonanie naukowe lub odkrycie? Dlaczego jest ważne?
Moim osobistym największym dokonaniem naukowym jest z pewnością niedawno opublikowana monografia „Intersections of Law and Memory. Influencing Perceptions of the Past” (Routledge 2024) napisana na podstawie mojej rozprawy doktorskiej. Przedstawiam w niej autorską koncepcję podejścia do analizy relacji prawa z pamięcią zbiorową opartą na idei prawnych instytucji pamięci (np. reparacje, lustracja), którą następnie używam do zbadania związków prawa i pamięci w kilku krajach z różnych części świata, w tym Polski.
Na rozwiązanie jakich problemów naukowych, w Pana dyscyplinie, najbardziej Pan oczekuje i dlaczego?
Niewątpliwie po protestach ruchu Black Lives Matter w 2020 r. nasiliły się głosy wzywające do usunięcia z przestrzeni publicznej symboli szeroko pojętego ucisku, dotyczące np. niektórych nazw ulic i pomników. Nadal nie mamy odpowiednich narzędzi prawnych, aby właściwie przeanalizować i przeprowadzić takie zmiany, którym (w szczególności w stosunku do pomników) często na przeszkodzie stoją przepisy o ochronie dziedzictwa kulturowego. Być może kolejne lata przyniosą nam jakieś bardziej kompleksowe propozycje rozwiązania takich sytuacji.
Jakie są największe wyzwania z jakimi mierzy się Pan w swojej pracy naukowej?
Podobnie jak i w Polsce, jednym z największych wyzwań jest zawsze finansowanie badań oraz wyjazdów badawczych – niestety, pod tym względem nauki humanistyczne i społeczne zawsze mają trudniej niż nauki ścisłe, ponieważ jest nam często znacznie mniej jednoznacznie wykazać konieczność przeprowadzenia pewnych badań, kwerendy bibliotecznej, itd., w konkretnym miejscu.
Jakie są najważniejsze pytania badawcze, którymi planuje Pan się zająć w najbliższej przyszłości? Jakie kierunki rozwoju widzi Pan w swojej dziedzinie?
Zostawiając na ten moment z boku kwestie badawcze, o których już wspomniałem, chciałbym zająć się również porównaniem kwestii podejścia do trudnego dziedzictwa kolonialnego w Wielkiej Brytanii i Brazylii. W ten sposób mam nadzieję przyczynić się do dalszego rozwoju wspomnianej już debaty dotyczącej rozwiązywania problematycznych symboli przeszłości. Wykładając obecnie w Szkocji, współpracuję również z CEBRAP – Brazylijskim Centrum Analiz i Planowania, co daje mi szansę na przeprowadzenie koniecznych badań in situ.
Czy istnieją konsekwencje praktyczne lub potencjalne zastosowania wyników Pana badań naukowych? Jak Pan widzi ich wpływ na społeczeństwo lub gospodarkę?
Tak, jak wspomniałem już wcześniej, debaty na temat przyszłości, znane nam często jedynie z naszego regionu, stają się obecnie coraz bardziej popularne na całym świecie. Mam nadzieję, że moje badania chociaż w pewnym stopniu pozwolą nie tylko na zrozumienie, dlaczego mamy obecnie do czynienia z tym fenomenem, ale i jak można na niego reagować w taki sposób, aby w miarę możliwości jak najszybciej zażegnywać potencjalne konflikty społeczne w takich sytuacjach.
Jakich rad udzieliłby Pan młodym naukowcom u progu swoich karier naukowych?
Kierując moje słowa w szczególności do młodszych kolegów z Polski, za najlepsze, co można zrobić dla rozwoju swojej kariery to nauka języków obcych (nie tylko angielskiego, ale i jakiegoś innego, który pozwoli nam na nawiązanie kontaktów z naukowcami z być może mniejszego, ale nie mniej ciekawego pod względem badawczym regionu). Sam w czasie studiów magisterskich nauczyłem się portugalskiego, co pozwoliło na nawiązanie współpracy badawczej z Portugalią i Brazylią. Ponadto, nie należy się niczego obawiać i trzeba mierzyć wysoko – wiele nawet najbardziej prestiżowych konferencji chętnie przyjmuje propozycje wystąpień od młodych naukowców z różnych stron świata, dając, w przypadku dobrej prezentacji oraz otwartości na nowe osoby, ogromną szansę na promocję swoich badań (być może również w formie publikacji pokonferencyjnej) oraz nawiązanie kontaktów, które później okażą się bardzo pomocne w dalszej karierze.
Fot. Unsplash
Marta Sikora