Dr Zuzanna Fuchs jest adiunktem językoznawstwa na Uniwersytecie Południowej Kalifornii oraz dyrektorem Laboratorium Psycholingwistyki Jedno- i Wielojęzyczności (PoMMLab) na USC. Badania dr Fuchs koncentrują się na systemach kategoryzacji rzeczowników, w tym na płci gramatycznej, animacji i klasach rzeczowników. Skierowane są one zarówno do jednojęzycznych, jak i dwujęzycznych użytkowników języków z systemami kategoryzacji rzeczowników.
Jak rozpoczęła się Pani przygoda z nauką?
Podczas nauki w liceum, miałam możliwość wzięcia udziału w letnim programie Pembroke-Kings Programme na Uniwersytecie w Cambridge. Program zapewniał mentora naukowego, wraz z którym mogłam pracować 1 na 1 nad projektem badawczym, który zaproponowałam. Na moich wcześniejszych kursach, na Uniwersytecie w Kolumbii (gdzie zrobiłam licencjat) studiowałam język o nazwie wakhi (zagrożony język praktykowany w Tadżykistanie), i dowiedziałam się, że jedna z nielicznych istniejących gramatyk wakhi praktykowana jest na Uniwersytecie w Cambridge, więc pod kierunkiem prof. Berta Vauxa udało mi się odnaleźć tę gramatykę i zbadać pewien aspekt języka, który mnie bardzo zainteresował. Obecnie już nie pracuję nad wakhi, ale to doświadczenie było pierwszym razem, kiedy miałam możliwość odkrywania danych i proponowania nowatorskiej analizy – prawdziwa praca badawcza – i miałam silne poczucie, że to właśnie chcę kontynuować.
Jakie czynniki skłoniły Panią do podjęcia decyzji o wyjeździe za granicę? Jakie były największe wyzwania związane z tą decyzją?
Miałam 8 miesięcy, gdy opuściłam kraj, więc decyzja nie była moja, ale moich rodziców. Co roku podróżowaliśmy do Polski na kilka miesięcy w okresie letnim, więc udało mi się utrzymać bliski kontakt z językiem i kulturą polską. Mimo to związane było to z wieloma wyzwaniami związanymi z dorastaniem dwujęzycznym i dwukulturowym. Zawsze byłam zbyt amerykańska, aby moi polscy rówieśnicy uważali mnie za Polkę i trochę zbyt polska, aby moi amerykańscy rówieśnicy uważali mnie za Amerykankę. Taki rodzaj podzielonej tożsamości jest dobrze opisany w literaturze na temat drugiego pokolenia imigrantów w USA i z pewnością mogę powiedzieć na podstawie własnego doświadczenia, że nie jest łatwo się w nim poruszać!
Jakie korzyści przynosi Pani praca w międzynarodowym środowisku naukowym w porównaniu z pracą w Polsce?
Językoznawstwo to bardzo międzynarodowa dziedzina, i w bardzo dużym wymiarze korzystam z sieci badawczych zarówno tutaj w USA, jak i w Polsce. Nie sądzę, że mam wystarczająco dużo wiedzy na temat tego, jakie byłoby moje życie, gdybym pozostała w Polsce, aby móc dokonać klarownego porównania.
Czy utrzymuje Pani kontakt z polskim środowiskiem naukowym?
Tak! Ponieważ część moich badań nad przetwarzaniem języka dotyczy języka polskiego (zarówno wśród użytkowników dziedzicznych w USA, jak i wśród Polaków mieszkających w Polsce), nawiązałam kilka naprawdę ekscytujących kontaktów z Wydziałem Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Byłam tam w listopadzie/grudniu 2023 r. jako Mentor w ramach programu IDUB (https://inicjatywadoskonalosci.uw.edu.pl/en/programme/about/), i obecnie pracuję nad nadchodzącym projektem z Anetą Miękisz i Grzegorzem Krajewskim.
Nad czym Pani obecnie pracuje i jaki jest główny przedmiot Pani badań naukowych?
Obecnie moje badania dotyczą zrozumienia, w jaki sposób gramatyczna płeć jest reprezentowana w leksykonie umysłowym. Mówiący w językach posiadających gramatyczną płeć muszą przechowywać płeć rzeczownika gdzieś w swoich umysłach, ponieważ ta informacja jest ważna dla formułowania poprawnych zdań podczas mówienia – w języku polskim, na przykład, przymiotniki i inne słowa muszą zgadzać się z gramatyczną płcią rzeczownika. Uważam, że najwięcej dowiadujemy się o każdym systemie, gdy rozważamy, jak zachowuje się podczas nacisku. Na przykład, obecnie analizuję przetwarzanie gramatycznej płci u dwujęzycznych osób hiszpańsko-niemieckich, ponieważ zarówno w języku hiszpańskim, jak i w niemieckim, mają gramatyczną płeć, więc muszą przechowywać dwa systemy płciowe w swoim leksykonie umysłowym. Rozpoczynam również badania nad językiem Lubukusu – językiem Bantu mówionym w Kenii. Języki Bantu są znane z posiadania aż 21 gramatycznych płci (lub klas rzeczowników), co stanowi naprawdę interesujący przypadek testowy. Wyjadę do Kenii w sierpniu, aby przedstawić niektóre z moich wstępnych wyników na temat tego języka na Światowym Kongresie Afrykańskiej Lingwistyki.
Jakie jest Pani najważniejsze dokonanie naukowe lub odkrycie? Dlaczego jest ważne?
Moja praca dotycząca gramatycznej płci w przetwarzaniu języka przez użytkowników dziedzicznych języka polskiego i hiszpańskiego (Fuchs, 2021, 2022) sugeruje, że chociaż użytkownicy dziedziczni czasami popełniają błędy w używaniu poprawnej formy zgody płciowej w mowie, to podczas kompresji języka w czasie rzeczywistym ich wzorce przetwarzania wyglądają tak jak w pełni biegłych użytkowników hiszpańskiego/polskiego. Jest to bardzo ważne odkrycie, ponieważ sugeruje, że użytkownicy dziedziczni są znacznie bardziej podobni do jednojęzycznych użytkowników pod względem umiejętności językowych, niż byśmy przypuszczali, gdybyśmy oceniali je tylko na podstawie produkcji językowej. Biorąc pod uwagę, że w USA jest tak wielu użytkowników dziedzicznych, te informacje są naprawdę kluczowe dla zrozumienia umiejętności językowych tak dużej części populacji USA.
Jakie są największe wyzwania z jakimi mierzy się Pani w swojej pracy naukowej?
Jednym z najtrudniejszych elementów w mojej dziedzinie badawczej jest zbieranie danych. Zbieranie danych do badań śledzenia wzroku odbywa się osobiście, co oznacza, że musimy znaleźć osoby odpowiadające kryteriom, których szukamy i które są skłonne wziąć udział w badaniu. Żyjąc na południowej Kalifornii, jest wielu użytkowników języka hiszpańskiego, ale nie zawsze jest łatwo przekonać ludzi, aby przyszli na uczelnię i wzięli udział w badaniu, ponieważ niektórzy uważają to za dość zniechęcające. Ponadto użytkownicy dziedziczni często nie zdają sobie sprawy, że naprawdę interesujemy się nimi – wielu z tych, którzy piszą do mnie, aby zapisać się na badanie, najpierw pyta, czy to w porządku, że nie mówią perfekcyjnie po hiszpańsku, i muszę ich zapewnić, że tak, właśnie na to liczymy. Jestem pewna, że jest jeszcze wielu innych, którzy nawet nie piszą e-maili, więc nie mam nawet szansy wyjaśnienia. I oczywiście z drugiej strony tego jest fakt, że znalezienie użytkowników dziedzicznych innych języków na południowej Kalifornii może być trudniejsze. Na przykład, diaspora polska w tym regionie nie jest szczególnie liczna, więc obecnie szukam badacza mającego dostęp do dużej grupy polskiego środowiska gdzieś w USA, który mógłby być chętny do współpracy przy badaniu, które chciałabym przeprowadzić wśród użytkowników dziedzicznych języka polskiego.
Jakie są najważniejsze pytania badawcze, którymi planuje Pani się zająć w najbliższej przyszłości? Jakie kierunki rozwoju widzi Pani w swojej dziedzinie?
W przyszłości planuję bliższe przyjrzenie się językom takim jak Lubukusu, które mają znacznie więcej gramatycznych płci niż języki europejskie, w których badano kwestie związane z gramatyczną płcią, leksykonem umysłowym i przetwarzaniem języka. Ponadto planuję bliższe przyjrzenie się językowi polskiemu, który posiada nie tylko gramatyczną płeć, ale także męskie „podpłeć” (np. mam nowy stół vs mam nowego psa). Bardziej ogólnie w dziedzinie widzę, że dwujęzyczność staje się coraz bardziej prominentna w lingwistyce, która tradycyjnie koncentrowała się na zdolnościach językowych jednojęzycznych. Skupienie się na jednojęzycznych było czymś, co Chomsky uznał za istotny aspekt badań lingwistycznych, i było to bardzo zakorzenione w dziedzinie. Historycznie zrozumienie umiejętności językowych osób dwujęzycznych było uważane za temat bardziej dla lingwistów stosowanych i nauczycieli języków, którzy chcieli wiedzieć, jak skuteczniej nauczać drugiego języka. Ale teraz dziedzina lingwistyki zaczyna rozumieć znaczenie i pilność badania umiejętności językowych dwujęzyczności – jeśli naszym celem jest zrozumienie ludzkiej zdolności do języka, a faktem jest, że ponad połowa populacji świata jest dwujęzyczna, to ograniczenie się do badania jednojęzycznych daje nam ograniczony widok.
Czy istnieją konsekwencje praktyczne lub potencjalne zastosowania wyników Pani badań naukowych? Jak Pani widzi ich wpływ na społeczeństwo lub gospodarkę?
Większość moich prac to badania podstawowe i nie mają one zastosowań praktycznych. Niemniej jednak, mam nadzieję, że badania nad użytkownikami dziedzicznymi będą kontynuować dążenie do dostarczenia pełniejszego obrazu tego, co oznacza być użytkownikiem dziedzicznym. W USA jest wielu użytkowników dziedziczących, którzy próbują „ponownie nauczyć się” swojego dziedzicznego języka, uczęszczając na kursy w celu poprawy swoich umiejętności językowych. Nauczyciele tych kursów, którzy są poinformowani o tym, co naukowcy wiedzą na temat systemów językowych użytkowników dziedziczących, mogą być wyposażeni w narzędzia do tworzenia bardziej wspierającego środowiska nauki i być może mogą wykorzystać to, co użytkownicy dziedziczący wiedzą / potrafią robić, aby bardziej skutecznie pomagać im w eliminacji obszarów słabości.
Jakich rad udzieliłaby Pani młodym naukowcom u progu swoich karier naukowych?
Pracuję z doktorantami i zawsze im mówię, aby szukali opinii wcześnie i często. Bardzo skorzystałam z rozmów z innymi w dziedzinie na temat mojej pracy. Połączenie się z innymi badaczami to okazja na natrafienie na coś, czego być może nie brało się pod uwagę, co poprawi Twoją pracę lub nauczenie się, jak ująć swoje badania w bardziej przekonujący sposób albo może zaangażowanie się z kimś, kto może być przyszłym mentorem lub współpracownikiem. Zauważyłam, że jeśli podchodzisz do innych z otwartością, może to zdziałać cuda dla jakości Twojej pracy i rozległości Twojej sieci badawczej.
Fot. Unsplash