Dumni z bycia Polakami - przeczytaj nowe wydanie Kwartalnika Coopernicus!
Artykuł - zdjęcie główne
Europa jest śmiertelna – wystąpienie Emmanuela Macrona na Sorbonie

25 kwietnia 2024 r. prezydent Francji Emmanuel Macron uczestniczył w konferencji odbywającej się na paryskiej Sorbonie. W ramach swojego wystąpienia, szeroko skomentował kwestię dalszej współpracy państw UE w kontekście obronności kontynentu, a także ekonomii i polityki finansowej. Warto zatem przyjrzeć się analizom ekspertów, dzięki którym dowiemy się, jak należy rozumieć wypowiedzi Macrona oraz do jakich istotnych zmian politycznych i gospodarczy mogą być one wstępem.

Na początku warto przypomnieć, że tegoroczne przemówienie francuskiego prezydenta jest niezwykle symboliczne. To właśnie na Sorbonie, jeszcze na początku pierwszej kadencji, przemawiał dobre siedem lat temu. Również w tamtym wystąpieniu duża część jego treści poświęcona było przyszłości Europy, w tym właśnie kwestii suwerenności opartej o zdolności bojowe i rozwój gospodarczy państw UE. Co więcej, jak wspomina Amanda Dziubińska – ekspertka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, a w przeszłości realizatorka programu European Affairs na Sciences Po w Paryżu – należy również pamiętać o zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego i związaną z nimi nową kadencją Komisji Europejskiej. Zdaniem wspomnianej ekspertki, Macron chciał niejako “zainspirować” wyborców poprzez zwrócenie ich uwagi na sprawy ogólnoeuropejskie i odsunięcie na bok kwestii wewnątrzpaństwowych [1]. W końcu na polu krajowym największym poparciem cieszy się przeciwne Macronowi prawicowe Zjednoczenie Narodowe.

Emmanuel Macron poświęcił dużą część wystąpienia obronności Europy. W przemówieniu możemy znaleźć wzmianki o “europejskim filarze NATO” czy o samodzielnej obronie Europy, gdyby taki scenariusz okazał się koniecznością [2]. Łukasz Maślanka – główny specjalista Ośrodka Studiów Wschodnich, studiujący w przeszłości na Institut Universitaire de Technologie – podkreśla wspólnotowy charakter planów obronnych Macrona. Francuski prezydent zamierza oprzeć je zarówno o niemiecką tarczę przeciwrakietową i przeciwlotniczą ESSI, jak i francuski arsenał odstraszania atomowego [2]. Co więcej, Macron potwierdził również poparcie Francji dla inicjatywy Buy European, mającej na celu przekonać państwa UE do zaopatrywania się w technologię zbrojeniową u europejskich producentów [2]. Od razu można dojść do wniosku, że w oczach Macrona Europa powinna stać się podmiotem niezależnym od Stanów Zjednoczonych, które pozostają najważniejszym partnerem obronnym Europy, bez których ta nie byłaby w stanie zagwarantować własnego interesu. Większe inwestycje w europejski sektor zbrojeniowy nie tylko pozwoliłyby na uniezależnienie się od podmiotów zewnętrznych, ale też umożliwiłby państwom Unii zarabianie dziesiątek miliardów dolarów na sprzedaży technologii wojskowej, tak jak od dekad robią to Amerykanie. Nie można pominąć kwestii planów wojskowej ekspansji Europy, a konkretniej – jej możliwości bojowych do szybkiego reagowania na wydarzenia dziejące się na całym globie, tak jak zdolne są do tego Stany Zjednoczone i – już niedługo – Chińska Republika Ludowa. Amanda Dziubińska wspomina tutaj o uruchomieniu następnego etapu Europejskiej Inicjatywy Interwencyjnej oraz rozwoju planów regionalnej strategii bezpieczeństwa i obrony, które umożliwią Wspólnocie gotowość – strategiczną i funkcjonalną – do reagowania nawet na tak dalekich i do tej pory niedostępnych obszarach jak Indo-Pacyfik czy Arktyka [1]. Wszystko to możliwe ma być dzięki podniesieniu poziomu edukacji wojskowej w UE, do czego przysłużyć ma się powstanie Europejskiej Akademii Wojskowej [1].

Słowa Macrona dotyczyły nie tylko obronności, ale też ekonomicznej przyszłości Wspólnoty. Gérard Araud – były ambasador Francji w Stanach Zjednoczonych i stały przedstawiciel Francji przy ONZ – zwraca uwagę na cztery główne postulaty ekonomiczne wystosowane przez Macrona. Są nimi: pogłębienie jednolitego rynku, z jednoczesnym wezwaniem do poluzowania zasad konkurencji; stawianie na badania i rozwój energetyki jądrowej w ramach polityki państw UE oraz rozwój innych sektorów strategicznych, wspierany przez Buy European Act; czy wreszcie, reforma polityki handlowej UE w oparciu o surowe normy środowiskowe i społeczne, z wyrażeniem poparcia dla kompleksowej umowy gospodarczo-handlowej (CETA) z Kanadą, ale sprzeciwem wobec umowy z południowoamerykańskim blokiem handlowym MERCOSUR [3]. Jak wspomina Araud, wspomniane postulaty są ‘bardzo francuskie’, a charakteryzujący je protekcjonizm oraz dążenie w kierunku monopoli na pewno spotka się ze sprzeciwem części państw UE [3]. Wśród propozycji zmian znajdziemy jednak również takie, pod którymi zapewne podpisałby się szereg europejskich polityków. Mowa m.in. o podwojeniu budżetu Wspólnoty, uproszczeniu regulacji oraz zmianie przepisów dotyczących handlu i konkurencji w sposób, który pozwoliłby na stawieniu czoła gospodarkom USA oraz ChRL [1]. Te ostatnie posiadają bowiem szereg programów subwencyjnych, którymi dofinansowują ekonomiczne przedsięwzięcia podmiotów wewnętrznych, bardzo często w tak kluczowych sektorach jak obronność i nowe technologie. Prawo unijne, uogólniając, nie patrzy przychylnie na taką praktykę. Ze względu na różnice w wielkości gospodarek pomiędzy poszczególnymi państwami, może ona doprowadzić do sytuacji, w której podmioty z państw bogatszych wyrzucają z rynku przedsiębiorstwa z państw biedniejszych właśnie dzięki szerokiemu wachlarzowi programów pomocy publicznej. Dodatkowo, Macron wspomina wprost o “pakcie dobrobytu”, mającym na celu ochronę europejskiego kapitału w tych najbardziej perspektywicznych sektorach gospodarki, takich jak AI, technologie kosmiczne, instrumenty transformacji energetycznej czy obronność [1]. Do tematu podchodzi także od strony finansowej, proponując wprowadzenie ogólnoeuropejskiego  podatku od transakcji finansowych oraz nadanie Europejskiemu Bankowi Centralnemu nowej roli, w której nie ograniczałby się on do reagowania na kłopoty inflacyjne [1].

W swojej przemowie Emmanuel Macron nie pominął również tematyki Rosji. W ostatnim okresie jego wypowiedzi na temat potencjalnego bezpośredniego zaangażowania w konflikt na Ukrainie były szeroko komentowane przez środowiska polityczne w całej Europie. Tegoroczna przemowa na Sorbonie zawierała koncepcję utworzenia “sąsiedzkich relacji z Federacją Rosyjską” już po zakończeniu konfliktu na Ukrainie [2]. Jest to o tyle ciekawe, że koncepcja ta nie wpasowuje się w poprzednie stanowiska Macrona dot. relacji z Moskwą. Na początku pierwszej kadencji Macron pragnął bowiem uczynienia Rosji częścią europejskiej architektury bezpieczeństwa, a w ostatnim czasie – przewidywał nawet możliwość wysłania na wschód wojsk państw UE. Sąsiedzkie relacje z Moskwą plasują się gdzieś pośrodku; nie ma tutaj mowy ani o zbytnim brataniu się z państwem Putina, ale też daleki od rzeczywistości miałby być scenariusz bezpośredniego konfliktu Moskwy z państwami Europy. Jak należy rozumieć te sąsiednie relacje? Tego sam Macron nie wytłumaczył. Wiadomo jednak, że zgodnie z jego planami, w skład korpusu mającego utrzymać takie relacje wchodziłyby nie tylko państwa UE, ale też Zjednoczone Królestwo oraz – w miarę dalszych rozstrzygnięć na wschodzie kontynentu – Ukraina oraz Mołdawia [2]. Kluczowym czynnikiem mającym zmotywować Rosję do podtrzymywania “sąsiedzkich relacji” z Europą ma być nie dyplomacja, ale zdolności bojowe Europy. Francuzi stawiają tutaj na własne możliwości odstraszania atomowego. Są one niejako sercem pompującym krew całej francuskiej infrastruktury obronnej, którą – co ciekawe – Macron chciałby rozszerzyć poza Francję. Mowa tutaj o możliwości uczestnictwa francuskiej broni jądrowej w programie obrony i odstraszania wroga z całości kontynentu europejskiego [2]. Konkretne propozycje dotyczą wspólnych ćwiczeń wojskowych, a w przyszłości mogą zostać rozszerzone o przechowywanie francuskiej broni jądrowej na terytorium sojuszników [2]. Należy jednak pamiętać, że budowa sąsiedzkich relacji z Rosją nie tylko oparta będzie o zdolność obronną Europy, ale też nie zostanie zbudowana kosztem interesu Ukrainy. Jak wspomina Macron, porażka Rosji jako agresora w konflikcie to warunek sine qua non dalszej budowy stabilnego systemu bezpieczeństwa dla całości kontynentu [5]. Nie można zatem posądzać Macrona o jakikolwiek element pro-rosyjskości. Wręcz przeciwnie, zdaniem ekspertów od 2017 r. wciąż pozostaje on jednym z najbardziej antyrosyjskich i zarazem proeuropejskich polityków nie tylko we Francji, ale też na całym kontynencie [6]. Nie chodzi tu jedynie o słowa, ale też o realne czyny i ich konsekwencje, które stawiają Macrona w o wiele lepszym świetle niż jego poprzedników (chociażby François Hollande’a) czy poszczególnych polityków niemieckich (Angela Merkel), którzy przez lata przyczyniali się do budowy polityczno-gospodarczej architektury, która finalnie stworzyła Władimirowi Putinowi warunki do ataku na Ukrainę. Michel Duclos – Resident Senior Fellow w Institut Montaigne – wspomina jednak o poszczególnych blamażach Macrona, w tym o jego retoryce w trakcie konferencji z Władimirem Putinem w Brégançon w 2019 r., którą porównuje wręcz do negocjacji normandzkich, prowadzonych z Putinem przez Merkel i Hollande’a. Brak stanowczej reakcji ze strony wspomnianej dwójki de facto umożliwił Putinowi dalsze agresywne działania na Ukrainie

Szereg proponowanych zmian w zakresie gospodarki Europy, jej architektury bezpieczeństwa oraz relacji z partnerami zagranicznymi, ze szczególnym wskazaniem na Stany Zjednoczone, Chiny oraz Rosję, najprawdopodobniej spotka się ze sprzeciwem ze strony szeregu państw Unii Europejskiej. Nie zmienia to jednak faktu, że – zdaniem Macrona – są to kroki niezbędne do uratowania Europy. Jak mówi francuski prezydent we wspomnianym przemówieniu: “We must be clear about the fact that today, our Europe is mortal. It can die. It can die, and it all depends on our choices. These choices have to be made now.” [4]. Słowa francuskiej głowy państwa należy chyba postrzegać w kontekście podmiotowości Europy i jej miejsca przy stole dla największych graczy, a nie dosłownego zniszczenia kontynentu. W końcu już w 2017 r., w ramach pierwszego przemówienia na Sorbonie, poruszał kwestię suwerenności Europy i jej zdolności do samostanowienia [3]. Bezpośrednio w kwietniowym przemówieniu odniósł się również do kwestii wielowymiarowego outsourcingu, którego na przestrzeni ostatnich dekad dokonała Europa. Wspomniał o energetycznym uzależnieniu od Rosji, całkowitym poleganiu na USA w kwestii obronności, a także o gospodarczym uzależnieniu od relacji z Chinami [4]. Co ciekawe, wspomniane poleganie na podmiotach zagranicznych w zakresie tak kluczowych sektorów jak energetyka, gospodarka i bezpieczeństwo nie jest charakterystyczne dla Paryża, który posiada największą w Europie infrastrukturę energetyki jądrowej oraz jedne z najbardziej sprawnych sił zbrojnych na świecie, a dla… Berlina. Najwyraźniej do wypowiedzi francuskiego prezydenta przedarł się element krytyki działalności niemieckiego państwa w ostatnich latach. Emmanuel Macron uważa, że wszystkie wspomniane aspekty funkcjonowania państwa muszą na nowo być realizowane przez podmioty europejskie, w oderwaniu od partnerów zagranicznych. Jak sam mówi: “We must take them back. This is what strategic autonomy is about.” [4]. Niezależnie od przekucia planów Macrona w rzeczywistość, jego koncepcje bez wątpienia są jednymi z najbardziej odważnych i daleko idących w kontekście przyszłości Wspólnoty jako bytu będącego nie tylko przestrzenią do współpracy gospodarczej, ale środkiem do samostanowienia oraz rywalizacji z Waszyngtonem i Pekinem.

Fot. Unsplash

Bibliografia

[1] Dziubińska A., Sorbona 2.0. Prezydent Macron o przyszłości Europy, [online], 26 kwietnia 2024 r., [dostęp 2 maja 2024 r.], dostępne w internecie: https://pism.pl/publikacje/sorbona-20-prezydent-macron-o-przyszlosci-europy

[2] Maślanka Ł., Prezydent Macron proponuje europejską inicjatywę obronną, [online], 29 kwietnia 2024 r., [dostęp 2 maja 2024 r.], dostępne w internecie: https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2024-04-29/prezydent-macron-proponuje-europejska-inicjatywe-obronna

[3] Araud G., ‘Our Europe is mortal. It can die.’ Decoding Macron’s Sorbonne speech, [online], 29 kwietnia 2024 r., [dostęp 2 maja 2024 r.], dostępne w internecie: https://www.atlanticcouncil.org/blogs/new-atlanticist/our-europe-is-mortal-it-can-die-decoding-macrons-sorbonne-speech/

[4] Macron E., Europe – It Can Die. A New Paradigm at The Sorbonne, [online], 26 kwietnia 2024 r., [dostęp 2 maja 2024 r.], dostępne w internecie za pośrednictwem i tłumaczeniem Groupe d’études géopolitiques:  https://geopolitique.eu/en/2024/04/26/macron-europe-it-can-die-a-new-paradigm-at-the-sorbonne/

[5] Leonard M., The Macron Moment, [online], 2 maja 2024 r., [dostęp 2 maja 2024 r.], dostępne w internecie:  https://ecfr.eu/article/the-macron-moment/
[6] Duclos M., Macron’s Sorbonne speech: 'On the defense of Europe, progress has been minimal since 2017′, [online], 29 kwietnia 2024 r., [dostęp 2 maja 2024 r.], dostępne w internecie: https://www.lemonde.fr/en/opinion/article/2024/04/29/macron-s-sorbonne-speech-on-the-defense-of-europe-progress-has-been-minimal-since-2017_6669903_23.html

Mateusz Dąblowski
Dodaj komentarz