Dumni z bycia Polakami - przeczytaj nowe wydanie Kwartalnika Coopernicus!
Artykuł - zdjęcie główne
Our Future Forum: Przyszłość relacji transatlantyckich po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych

Moderator, Michał Górecki,  Starszy specjalista w Departamencie Promocji w PAIH,  otworzył debatę, przypominając, że od 1999 roku Polska znajduje się pod ochroną Sojuszu Północnoatlantyckiego, co symbolizuje amerykańskie zaangażowanie w bezpieczeństwo regionu. Zaznaczył jednak, że obecne napięcia geopolityczne, takie jak wojna na Ukrainie, zaostrzające się relacje amerykańsko-chińskie oraz kryzys w Strefie Gazy, budzą pytania o trwałość amerykańskiego prymatu oraz skalę i charakter przyszłego zaangażowania USA w Europie. W szczególności wskazał na ryzyko związane z ewentualnym zmniejszeniem obecności Stanów Zjednoczonych w regionie, co mogłoby mieć długofalowe skutki dla architektury bezpieczeństwa w Europie.

Na pierwsze pytanie: “Czy Donald Trump zakończy wojnę w ciągu 24h?” Członkini Women In International Security Poland, Marharyta Blyzniuk, uznała, że te deklaracje to element retoryki wyborczej, podkreślając, iż w rzeczywistości ich realizacja jest mało prawdopodobna. „Jedynym scenariuszem umożliwiającym tak szybkie zakończenie konfliktu byłoby ustępstwo USA wobec Rosji. Ale to oznaczałoby złamanie wszystkich zasad amerykańskiej polityki zagranicznej, której fundamentem jest obrona porządku międzynarodowego i przeciwdziałanie rosyjskiej ekspansji” mówiła. Zwróciła uwagę, że Ukraina jest w dużej mierze zależna od amerykańskiej pomocy wojskowej, która pozwala jej przetrwać. „Ukraina wciąż korzysta z ostatnich pakietów pomocowych USA. Ich ograniczenie byłoby dla niej katastrofą, zarówno militarną, jak i polityczną” dodała. Marharyta zaznaczyła, że każda zmiana administracji w Białym Domu wiąże się z okresem przejściowym, podczas którego nowe priorytety polityczne dopiero się kształtują, więc ten czas może być krytyczny dla przyszłości Ukrainy.

Bartłomiej Kot, Dyrektor Programowy Warsaw Security Forum, skupił się na ocenie podejścia Partii Republikańskiej do konfliktu, porównując ją do ubiegłych działań Partii Demokratycznej. W jego opinii, słowa Trumpa odzwierciedlają głębsze podziały w amerykańskiej polityce wewnętrznej. „Republikanie od dawna krytykują administrację Bidena za brak skutecznej strategii zakończenia wojny. Twierdzą, że polityka Bidena to jedynie gaszenie pożaru, a nie budowanie długofalowego rozwiązania” powiedział. Dyrektor podkreśla, że Ukraina stoi dziś przed poważnymi wyzwaniami, przede wszystkim brakiem rezerw ludzkich do prowadzenia działań na froncie. „Rosja prowadzi swoją ofensywę, ale przede wszystkim dąży do narzucenia warunków pokojowych na swoich zasadach, wykorzystując swoją przewagę na arenie dyplomatycznej. Ukraina nie ma obecnie przewagi, by zmusić Rosję do ustępstw” zauważa. Dodaje również, że zmęczenie wojną, zarówno w Ukrainie, jak i wśród jej europejskich sojuszników, może prowadzić do scenariusza zamrożenia konfliktu, co będzie de facto korzyściąs dla Moskwy.

„Bez dostępu do zaawansowanego uzbrojenia i technologii Ukraina nie jest w stanie przeprowadzić skutecznej ofensywy. To sprawia, że konflikt zaczyna przechodzić w fazę stagnacji” dodaje Marek Świerczyński, Szef Działu Bezpieczeństwa i Spraw Międzynarodowych Polityki Insight. Jego zdaniem, Ukraina musi liczyć na stałe wsparcie swoich zachodnich sojuszników, ale ich możliwości także są ograniczone. „Wielu sojuszników nie było przygotowanych na długotrwały konflikt o takiej intensywności. To wyzwanie logistyczne, finansowe i polityczne dla całego Zachodu”  dodaje. Szef działu przewiduje, że jeśli sytuacja się nie zmieni, konflikt może zostać zamrożony na lata, co nie tylko pogłębi podziały w regionie, ale także osłabi pozycję Ukrainy na arenie międzynarodowej. Na zakończenie dodaje swoje przekonanie: “Być może w 2025 roku, oczywiście nie w ciągu 24 godzin,  wydarzy się coś, czego od początku chcieliśmy my, jako strona wspierająca Ukrainę, uniknąć.  Jakaś forma zamrożenia tego konfliktu, jakieś porozumienie,  którego trwałość nie będzie pewna, chociaż być może nie będzie wcale krótkotrwałe, bo nie jest powiedziane, że Rosja będzie chciała skracać ten okres.” 

Jan Starosta, Kierownik Biura Projektów w Instytucie Nowej Europy, odniósł się do polityki Trumpa, wskazując, że ponownie wybrany prezydent nie chce być postrzegany jako lider, który porzucił sojuszników. „Trump zdaje sobie sprawę, że porzucenie Ukrainy mogłoby wywołać falę krytyki porównywalną do chaosu, jaki powstał po wycofaniu wojsk z Afganistanu”  mówi. Jednocześnie zaznacza, że kluczową kwestią pozostaje stanowisko Rosji, która twardo domaga się uznania aneksji Krymu oraz czterech obwodów ukraińskich. „To są warunki, na które Ukraina nigdy się nie zgodzi. Zatem perspektywa wypracowania kompromisu wydaje się bardzo odległa” podkreśla. Zdaniem Jana, jeśli Trump faktycznie przystąpi do negocjacji, prawdopodobieństwo ich sukcesu jest bardzo niskie.

Następne pytanie przyjęła Anna Maria Dyner, Starsza Analityczka ds. Bezpieczeństwa i Spraw Wschodnich Polityki Insight, gdzie określiła sposób dostarczania pomocy Ukrainie przez administrację Bidena jako „kroplówkowy”. „Pomoc trafia do Ukrainy w ograniczonych ilościach, co pozwala na podtrzymanie zdolności obronnych, ale nie daje przewagi. To świadoma strategia, która minimalizuje ryzyko eskalacji konfliktu, ale jednocześnie przedłuża cierpienie Ukrainy”  wyjaśniła. Zaznaczyła, że Ukraina, mimo trudności, ewoluowała jako państwo. „Dziś to kraj bardziej zjednoczony i zdeterminowany niż kiedykolwiek wcześniej, z armią, która zdobyła bezcenne doświadczenie na polu walki” dodaje. Starsza analityczka ostrzega jednak, że Rosja nie ustąpi w swoich żądaniach, co oznacza, że obie strony mogą znaleźć się w sytuacji patowej. Na zakończenie wypowiedzi dodaje, iż wybór dobrego rozwiązania w tej sytuacji jest bardzo trudny, a konsekwencje będą zdecydowanie długofalowe: “Tej wojny nie da się rozwiązać w 24 godziny.  Ja bym bardzo chciała, żeby ją się dało rozwiązać w 24 lata” konkluduje.

Na pytanie: “Czy Rosja byłaby skłonna negocjować z Ukrainą bez udziału USA?” prelegenci podkreślili, że Władimir Putin zdaje sobie sprawę z przemian, jakie zaszły w Ukrainie od początku wojny. „To już nie jest ta sama Ukraina, co w 2022 roku – teraz to kraj z wzmocnioną armią, zintegrowanym społeczeństwem i bliskimi relacjami z NATO”.

Szef Działu Polityki Insight wyraził także obawy, że chaos polityczny w USA może opóźnić działania w polityce zagranicznej: „Dopóki Trump i jego ekipa nie stoczą wewnętrznej walki o przyszłość USA, nie ma co liczyć na jasne kierunki w relacjach międzynarodowych”. 

Uwagę w rozmowie zwrócił także aspekt zaostrzenia polityki migracyjnej w USA, w tym masowe deportacje nielegalnych imigrantów, które mogą wywołać napięcia z Europą. „Działania tego typu będą postrzegane przez europejskich polityków jako zamach na wartości liberalne” stwierdza Bartłomiej Kot. Jednocześnie zauważa, że pogłębiające się różnice w relacjach transatlantyckich mogą otworzyć nowe perspektywy: „Niektórzy politycy w Berlinie i Paryżu mogą widzieć w tym szansę na budowanie większej autonomii strategicznej Europy” dodaje.

Podsumowując dyskusję, moderator wskazał, że przyszłość zaangażowania Stanów Zjednoczonych w Europie i na Ukrainie pozostaje kluczowym pytaniem dla całej wspólnoty międzynarodowej. Dyrektor Programowy WSF zauważa, że zmiany w polityce wewnętrznej USA, takie jak bardziej izolacjonistyczne podejście Trumpa, mogą wzmocnić napięcia w relacjach transatlantyckich. „Europa musi być gotowa na scenariusz, w którym będzie musiała przejąć większą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo” dodaje na zakończenie.  

Marta Sikora
Dodaj komentarz