Najnowszy startup Szymona Kostrzewskiego ma na celu transformację opieki zdrowotnej dzięki nowatorskim technologiom. Evidone koncentruje się na tworzeniu technologii, które poprawiają jakość opieki zdrowotnej i zwiększają efektywność procesów medycznych.
Doktor Szymon Kostrzewski założył swój pierwszy startup, KB Medical, jako komercjalizację swojego doktoratu, koncentrując się na robotyce medycznej. Jego praca doktorska skupiała się operacjach kręgów szyjnych, ale technologia rozwinięta przez KB Medical objęła już badania nad całym kręgosłupem. W ciągu zaledwie pięciu lat firma stworzyła innowacyjny produkt, uzyskała niezbędne certyfikacje i sprzedała technologię jednej z amerykańskich firm. Dziś ta zaawansowana technologia jest wykorzystywana w szpitalach na całym świecie, w tym również w Polsce.
Po sukcesie swojego pierwszego startupu, doktor Szymon Kostrzewski, zdecydował się na założenie drugiej firmy.
Startup Evidone jest skupiony na sztucznej inteligencji oraz powstał w oparciu o wiedzę i doświadczenie doktora Kostrzewskiego. Podczas tworzenia technologii dla KB Medical, doktor Kostrzewski spędził setki godzin na obserwacji operacji w szpitalach. „W sali operacyjnej ciągle czegoś brakuje – jakiegoś narzędzia, ktoś czegoś zapomniał, nie ma specjalisty czy innej osoby. Często marnuje się dużo czasu. A jedna minuta w sali operacyjnej, jest droższa niż jedna minuta w kosmosie” – mówi doktor Kostrzewski. Marnuje się też dużo sprzętów, zauważa. Często otwierane są niepotrzebne narzędzia, których późniejsza sterylizacja jest również bardzo kosztowna. Poza tym, jest też duża rotacja personelu, co wiąże się z ciągłą potrzebą uczenia nowych pracowników. A administracji czy zarządowi szpitala często brakuje prawdziwych danych, aby tą salą operacyjną dobrze zarządzać, zauważa doktor Kostrzewski. Właśnie z obserwacji tych wszystkich problemów, zrodził się pomysł na Evidone.
Start-up Evidone
Startup ten wykorzystuje technologie widzenia komputerowego i algorytmów sztucznej inteligencji, żeby pomóc szpitalowi w usprawnieniu przebiegu operacji. Evidone został założony w lutym 2024, chociaż doktor Kostrzewski pracuje nad pomysłem już od dłuższego czasu. Na aktualnym etapie przygotowują prototyp, który będzie zainstalowany w szpitalach do badań pilotażowych.
„Chcemy zobaczyć, czy system ‘dowiezie’” – mówi doktor Kostrzewski, wyrażając potrzebę przetestowania, czy dany system będzie funkcjonować zgodnie z założeniami i spełni stawiane oczekiwania.
Dzisiaj w szpitalu trudno jest uzyskać odpowiedzi na pytania o to, kto powinien dopilnować, żeby dany sprzęt znalazł się tam na czas, czy jak często występują opóźnienia podczas pierwszej operacji. Dopiero po uzyskaniu obiektywnych danych, będzie można zacząć to wszystko optymalizować, ocenia doktor Kostrzewski. Dodaje, że technologia rozwijana przez Evidone będzie jak partner w codziennym życiu zawodowym.
„Nasza wizja to nie innowacja przez nadzorowanie ludzi, a przez dostarczenie im narzędzi dzięki którym sami mogą osiągnąć lepsze rezultaty.”
Już kilkanaście instytucji rozmawiało o nowej technologii z założycielem startupu Evidone. Również ludzie pracujący w terenie, chirurdzy czy pielęgniarki, okazują duże zainteresowanie. Dodaje, że jest pozytywnie zaskoczony tym jak bardzo ludzie chcą i są otwarci na technologię proponowaną przez Evidone.
Potrzeba innowacji
Doktor Kostrzewski zauważa, że obecnie w szpitalach nie ma technologii, która zajmowałaby się usprawnianiem procesu przeprowadzania zabiegów.
„Praktycznie od stu lat w szpitalach nie było żadnej innowacji w tej dziedzinie. Można by cofnąć się w czasie i zobaczyć, że wtedy szpital działał praktycznie tak samo. Tylko od tego czasu mamy wykładniczy wzrost instrumentów, zadań, możliwości terapeutycznych. Szpital sobie z tym nie radzi.”
Porównuje organizację szpitala do swoistej fabryki, w której wytworem jest zdrowie człowieka. To pacjent „przechodzi” przez system szpitala, a inne elementy takie jak personel czy narzędzia się nie zmieniają.
„Przez ostatnie sto lat mieliśmy wielki postęp, dlatego że mogliśmy dostosować produkt do metod produkcji” – zauważa doktor Kostrzewski.
Rozwój technologii produkcyjnych umożliwił tworzenie produktów w sposób bardziej efektywny i dostosowany do możliwości nowoczesnych linii produkcyjnych, co znacząco zwiększyło wydajność i jakość wytwarzania. Podaje przykład myszki do komputera, która jest zbudowana w taki sposób, aby była wygodna dla użytkownika, jednak elementy w środku są skonstruowane tak, żeby łatwo i tanio je poskładać. Oczywiście, i bardzo dobrze, nie jest to możliwe z pacjentem, mówi. Dodatkowo, środowisko szpitalne jest mało ustrukturyzowane. Aż do dzisiaj nie było technologii, która potrafiła sobie radzić w tak nie zorganizowanym środowisku. Dopiero technologie sztucznej inteligencji widzenia maszynowego radzą sobie w chaotycznym środowisku.
„Dlatego to właśnie dzisiaj jest ten moment, kiedy możemy rozwiązać te problemy.”
W klasycznej fabryce ramię robota zawsze sięga w to samo miejsce w prawo czy w lewo. A w sali operacyjnej wszystko się zmienia, pacjent nie leży w tej samej pozycji przez cały czas trwania operacji. Pacjenci różnią się od siebie anatomią oraz problemami zdrowotnymi. Nowe technologie potrafią wziąć to pod uwagę i dostosować algorytm do takiego zmiennego środowiska, wyjaśnia doktor Kostrzewski.
Międzynarodowe środowisko i zarządzanie firmą
Choć doktor Kostrzewski obecnie mieszka w Szwajcarii, gdzie wyjechał na badania do swojego doktoratu, liczy w przyszłości na współpracę z polskim sektorem medycznym. Chwali też system edukacji w Polsce:
„Bardzo dobrze przygotował mnie do pracy w międzynarodowym środowisku. Otworzył mi też drzwi do studiów na wielu międzynarodowych uczelniach.”
A zarządzanie firmą, którą założył w Szwajcarii, dzieli na dwa kluczowe obszary. Pierwszym jest aspekt administracyjny, w którym dba o to, aby finanse i operacje funkcjonowały sprawnie. A drugim, najważniejszym dla doktora Kostrzewskiego jest upewnienie się, że oferuje coś, czego ludzie naprawdę chcą i co rozwiązuje ich rzeczywiste problemy.
„Staram się poświęcać 80 procent mojego czasu na zrozumienie, czy nasza oferta odpowiada na potrzeby klientów i czy faktycznie rozwiązuje ich realne problemy. Z tego, tak naprawdę, wynika cała reszta”
Trendy w sztucznej inteligencji
Mówiąc o sztucznej inteligencji, doktor Kostrzewski, zauważa, że każdego miesiąca dokonywane są duże odkrycia w tej dziedzinie. Zauważa, że choć jest to trudne do pomyślenia, jeszcze rok temu Chat GPT nie był dobrze znany. Trudno jest więc przewidzieć jakie będą trendy, jednak obawia się, że sztuczną inteligencję czeka przesyt.
„Połączenie naprawdę fantastycznej technologii, ale ze zbyt dużym entuzjazmem rynku, może doprowadzić do czegoś podobnego jak bańka internetowa dwadzieścia lat temu. Dużo projektów, które dzisiaj nie mają sensu, ale są finansowane tylko ze względu na tę bańkę, znikną. To będzie trudny czas, przez który trzeba będzie przejść do momentu, w którym ludzie zaczną doceniać prawdziwą wartość sztucznej inteligencji.”
Nie zgadza się jednak z często powtarzanymi obawami, że sztuczna inteligencja zabierze ludziom pracę:
„Wydaje mi się, że to raczej ludzie, którzy będą potrafili używać sztuczną inteligencję, zabiorą miejsca pracy tym, którzy nie będą mieć takich umiejętności.”
Dodaje, że w kwestii rozwoju sztucznej inteligencji jesteśmy dopiero na początku podróży. Porównuje to do Internetu w 1999 roku, z prostą stroną ładującą się dwie minuty i buczącym modemem. Trudno było wtedy przewidzieć jak to wszystko będzie teraz wyglądać. Ma to swoje ogromne plusy:
„Jest to świetny czas na zakładanie firmy. Gdzie się nie spojrzy, można znaleźć coś nowego. Dużo trudniej jest wejść na dojrzały rynek. A dzisiaj wystarczy opanowanie tej dziedziny, w wystarczający sposób do zaplanowania biznesu. To idealny moment, żeby zacząć.”
Fot. Unsplash